sobota, 30 sierpnia 2014

The Helping Hand

DAY 15, PART 1/2: Serbia
Romania-Bulgaria-Greece-Macedonia-Albania-Montenegro with Aventura Maramures


il. 1 Our car with battery removed



il. 2 M. is optimistic and T. thinks how to solve a problem



We get up at dawn in the hope that rural residents are also morning's birds. M. locates a sizeable homestead, where bustles an elderly woman. Every door (home, sheds, barns etc) are standing wide open. He is trying to ask her for help, talking about our problems with the car and need of charge the battery, but the old woman doesn't want to listen - she threaten to call the police and trying to embitter her dog that apparently no desire to move. Judging that maybe male seemed too be to frightening for her, we are sending O. for negotiations. The result turns out to be the same. Conclusion? We must seek help elsewhere.

Wstajemy o świcie mając nadzieję, że mieszkańcy wsi także są porannymi ptaszkami. Mały lokalizuje pokaźne gospodarstwo, w którym krząta się jakaś starsza kobieta, a wszelkie drzwi (do domu, szopy, obory etc) stoją szeroko otworem. Próbuje poprosić ją o pomoc, mówiąc o naszych problemach z samochodem i koniecznością naładowania akumulatora, ale staruszka nie chce słuchać - straszy go policją i próbuje poszczuć psem, który najwyraźniej nie ma chęci ruszyć się z legowiska. Sądząc, że płeć męska wydała się zbyt przerażająca kobiecinie, na pertraktacje wysyłamy O., jednak rezultat okazuje się jednakowy. Wniosek: trzeba szukać pomocy, gdzie indziej. 


il. 3 W. during packaging



While the rest of the team cleans up our camp, M. goes north, and O. south. The plot thickens. O. sees a moving car and starts chasing him. The driver realizes after a while that someone running after him shouting. This time we have more luck.
The man admittedly hurry to work, but he understands the problem.He drives up to a nearby house and tries to call his friend (the owner) screaming from behind the fence, but to no avail. There is a farm opposite, where (as he tells us) lives mother of his colleague. She can not help us (we do not understand why: or there is no electricity or the problem is somewhere else), but she dials to her son and she manages to wake him up. Now everything goes smoothly. Man No. 1 introduces us to his friend and in good conscience leaves to work, man No. 2 (charming Serb, about 30 years old) offers us a morning beer or coffe and starts charging accumulator bring by M.

W czasie gdy reszta drużyny zbiera nasze obozowisko, M. wyrusza na północ, a O. na południe. Akcja się zagęszcza. O. dostrzega jadący samochód i rzuca się za nim w pogoń. Kierowca orientuje się dopiero po przejechaniu sporego dystansu, że ktoś za nim biegnie krzycząc. Tym razem trafiamy znacznie lepiej. 
Mężczyzna co prawda spieszy się do pracy, ale rozumie problem. Podjeżdża do pobliskiego domu i próbuje wywołać właściciela krzycząc zza ogrodzenia, ale bezskutecznie. Zachodzi do gospodarstwa naprzeciw, gdzie jak rozumiemy mieszka matka kolegi. Ona nie umie nam pomóc (nie rozumiemy, czy nie ma prądu, czy problem tkwi jeszcze gdzie indziej), ale wykręca numer do syna i udaje jej się go obudzić. Teraz już wszystko idzie gładko. Mężczyzna nr 1 przedstawia nam swojego kolegę i z czystym sumieniem odjeżdża do pracy, zaś mężczyzna nr 2 (uroczy około 30 letni Serb) proponuje nam poranne piwo lub kawę do wyboru i podłącza przytargany przez M. akumulator do ładowania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz